Skuteczność presell page przy pozycjonowaniu stron
Po ostatnich zmianach w algorytmie Google mieliśmy przetasowania w wynikach, zmiany nie były może jakieś spektakularne, ale niektórym pewnie podniosły ciśnienie. Ma to związek ze sposobem linkowania stron, Google jedne linki ceni bardziej od innych a teraz jeszcze bardziej zaznaczył tą dysproporcję. I tak kilka porządnych tematycznych linków do strony z porządną zawartością rozdziela w wynikach strony z kilkudziesięcioma tysiącami linków. Dobra starczy o jakości linkowania bo to nudne i nieżyciowe … chyba.
Po wprowadzenie nowego silnika zrobiłem sobie mały przegląd linków prowadzących do moich stron. Przy takich analizach głównie skupiam się na katalogach i preclach bo pozostałe linki mają się dobrze i nie znikają z indeksu, a z tymi różnie bywa. I tu okazało się, że jestem przewidujący, przed wdrożeniem caffeine zrobiłem porządek z linkami, czyli excel i jaki artykuł, jakie linki i anchory i do czego – robota głupiego. Już wtedy miałem pewne problemy z odnalezieniem swoich tekstów w internecie.
Statystyki indeksacji wpisów w pressel page
Z racji tego, że umieszczam porządne lub w miarę porządne artykuły to wolę wiedzieć gdzie są i czy są. Jak jakiś precel zniknie to mogę dodać artykuł gdzie indziej, lub jak ktoś np. zrobi sobie 301 z precelka na katalog stron (nie są to znowu takie rzadkie przypadki). Uważam, że to drugie jest akurat mało w porządku, umieszczanie artykułów na preclach to z założenia korzyść obustronna a nie jednostronna. No i w takich przypadkach artykuły lądują gdzie indziej, warto więc wiedzieć gdzie są (za 1 000 znaków bym nie tęsknił).
Wracając do bycia przewidującym i analizy na nowym silniku, bez tabelki w excelu nie znalazłbym z 50% moich wpisów. I to nie tylko strona nie pokazuje się w indeksie, nie pokazują się też fragmenty złożone z dwóch zdań przy wyszukiwaniu uzupełniającym. Dodaje artykuły do około 40 precli, selekcjonowałem je trochę i są, nazwijmy to tak, nienajgorszej jakości. Problemów z indeksacją nie ma 10 z nich, z pozostałymi jest różnie a na około 10 z nich tekstów nie można znaleźć. Dla porządku dodam, że pod wpisy nie były podpinane swl. Skłoniło to mnie do napisania tego wpisu w kontekście wcześniejszego- wykorzystanie presell page przy pozycjonowaniu.
Można by powiedzieć, że to naiwne dodawać artykuł do precla i liczyć na to, że twórca tej strony zadba o nią do tego stopnia, że wpisy będą się indeksowały. Tylko, że jak pisałem precle to inwestycja obustronna, ktoś dodaje treści, ktoś dba o stronę. Sam prowadzę dwa precle, nie linkuję ich z swl i nie pozwalam na podlinkowywanie z nich wpisów. Jeden z nich ma zaindeksowanych 98% stron wliczając w to kategorie, a drugi 86%. Okazuje, że się da.
Wartość linków na preclach
I teraz pytania, jaka jest szansa, że Google znajdzie link na stronie, która nie znajduje się w indeksie oraz w wynikach uzupełniających. Pytanie drugie, jeżeli znajdzie to jaka będzie wartość tego linku. Nawet w systemach wymiany linków przyjmuje się tylko strony (podstrony), które znajdują się w indeksie – to by była odpowiedź na pytanie nr. 1. Potrzeba około 1 000 pkt z gotlinka czy weblinka, żeby w ogóle zaindeksować wpis i link, a przełożenie jednego linku z precla (podlinkowanego) na pozycję strony jest lekko mówiąc znikome – pytanie nr. 2.
Niby, całe to rozumowanie jest znane osobą, które dodają artykuły do stron typu presell page. Patrząc jednak na jak zmniejszyła się liczba moich wpisów w indeksie po wprowadzeniu Caffeine można stwierdzić, że wartość presell page jeszcze się obniżyła. W końcu wcześniej były w indeksie bez podlinkowania a teraz już ich tam nie ma. Optymizmem to niestety nie napawa, mam nadzieję, że to kwestia jakości stron, a nie tego, że Google chce wykluczyć strony typu presell page z użyteczności pod SEO.
Możliwa tendencja w przyszłości
Wychodzi na to, że liczba wartościowych (samo indeksujących) precli się zmniejszyła i pozyskanie wartościowego linka stało się trudniejsze. Trzeba lepiej wybrać stronę, dodać dłuży artykuł bardziej wartościowy merytorycznie czy dopalić większą ilością punktów z swl. Niezależnie na czym się skupiamy, mniej pracy (kosztów) nie będzie, a myślę, że z czasem będzie ich przybywać. Z dużym prawdopodobieństwem wejdzie do nas model zachodni, gdzie za dodanie artykułu trzeba będzie zapłacić, ile będzie zależało od wartości precla.
W sumie trochę mnie cieszy ta tendencja, osobiście wolę działania SEO nastawione na jakość. Niestety na razie nie widać, żeby miało się cokolwiek zmienić w kwesti jakości stron typu presell page, raczej zmierza to ku tworzeniu własnych stron tematycznych niedostępnych dla innych. Szkoda bo narzędzie jest naprawdę wartościowe, choć możliwe, że jak będzie można na tym zarobić to pojawią się chętni do budowania takich stron. Ostatnio na bezinteresowność związaną z linkowaniem raczej nie ma co liczyć.
Na samym początku chciałbym przyznać rację autorowi tekstu. Uważam, że jesteś jedną z niewielu osób, które potrafią tworzyć wartościowe precelki, masz doświadczenie i spore umiejętności. Ładnie i skutecznie roznosisz moc pressel page po całej mapie strony, nie „walisz” na oślep linkami wyłącznie do głównej domeny. Blog jak najbardziej mi się podoba, mimo że trafiłem tutaj z przypadku, będę tutaj zaglądał.
Uważam, że u nas model zachodni nie przyjmie się jeszcze przez długi czas, nie ma co narzekać, jest trudniej o utrzymanie treści w indeksie i chyba czas do tego przywyknąć. Nowy silnik przyczyni się na pewno do wykruszenia wielu słabych zapleczówek, ale nic poza tym. Ludzie doceniają moc silnych precli i szybko z nich nie zrezygnują, pod warunkiem surowej moderacji właściciela.
Niestety, branża SEO zmienia się, przybywa spamu, duplicate contentu i bezwartościowych adresów. I tak już na zakończenie, osobiście cieszę się ze zmiany silnika Google, słaba konkurencja nie wytrzymuje, to powinien być sygnał dla wielu specjalistów od pozycjonowania, że trendy masowego zdobywania linków za wszelką cenę nie mają znaczenia.
Dzięki :) Uznałem, że jak już mam robić precla to zrobię go porządnie. W sumie wyszło nie najgorzej, choć poświęcam na to trochę więcej czasu niż zakładałem. Cieszą mnie dwie rzeczy, reklamy w adsense pozwalają na utrzymanie domeny i na zamieszczenie linków ze statlinka. Druga, użytkownicy dodają niezłe teksty i je linkują a to znaczy, że uczestniczą w rozwoju strony. Rok to co prawda mało w Google, ale czas pracuje na korzyść stron.
Ja też nie przewiduję jakiegoś zwrotu w tendencji w SEO, w sumie chyba za małe pieniądze są na to w Polsce przeznaczane. I nie bardzo widać skąd miały by przyjść. Klienci raczej ich nie zapłacą, bo mają tańszą alternatywę i nie interesuje ich jak to się odbywa. A firmy nie bardzo chcą inwestować. Może zmiany w silniku ich przekonają, choć myślę, że jednak do większego spamowania.
Co do bloga to standardowo brakuje mi pomysłów na wpisy. Wobec tego pytanie, co chciałbyś tu znaleźć ?
Ciężko powiedzieć, nie przejrzałem nawet 1/2 tematów, które poruszasz na blogu, więc trudno mi coś zasugerować, wpadłem tutaj pierwszy raz. Chciałbym czytać więcej o skuteczności rozplanowania AdSense na stronach, ale widzę, że i te wątki nieźle wyczerpałeś. Na razie rozglądam się po tym co już tutaj napisałeś, a jest tego dość sporo. Cieszę się, że piszesz na temat, bezpośrednio, a nie krążysz wokół niego. Jak będę mógł coś zasugerować, dam znać, dziś jeszcze jest na mnie zbyt wcześnie :) .
Pozdrawiam.
Osobiście się nie zgadzam. Po pierwsze jak można obecnie zauważyć pozycjonowanie stron internetowych za pomocą popularnych precli zmieniło się całkowicie. Google wprowadziło szereg filtrów dzięki nim powoli jest eliminowana skutecznie część spamów. Automatycznie też spada ich wartość dla pozycji. Prowadzenie precli ma sens ale tylko wtedy gdy taka strona jest faktycznie stroną tematyczną i porusza pewne aspekty czyli ma wartość dla czytelnika. W innym przypadku jest to po prostu spam!
To z czym się nie zgadzasz w tym poście ?
@ Fidelis: po pierwsze precel to nie spam! i od tego trzeba zacząć. To, że artykularnia posiada wiele tematycznych działów nie czyni go gorszym od stricte monowątkowych witryn. Przykładów w sieci masz mnóstwo, wystarczy tylko zadbać o jakość publikowanych tekstów.
Korzystam z precelków już od pół roku. Sam prowadzę kilka precli, choć na razie uważam się za początkującego w tym temacie. Muszę jednak zauważyć, że strony, które pozycjonuje, zostają bardzo ładnie „dźwigane” właśnie dzięki preclom. Co nie zmienia jednak mojej opinii, że dobre SEO to połączenie wszystkich form linkowania.
Dopiero zaczynam ogarniać temat precli i ich przydatności. Miło że tu trafiłem bo jest co poczytać :-)
Witam serdecznie. Z przypadku do Was dotarłem ale kwestia jest tego typu. Chodzi o wypozycjonowanie strony w języku angielskim na google.co.uk
Potrzebujemy profesjonalistów. Czy jest to w Polsce w ogóle możliwe.
Zależy co rozumieć przez profesjonalistów, są tacy co to zrobią, ale z ryzykiem dla strony. Ci co zrobią to dobrze najczęściej pozycjonują własne projekty. Polskich firm SEO nie polecałbym, bo w dużej części zajmują się naciąganiem a nie pozycjonowaniem. Warto poszukać dobrego freelancera, jest ich trochę, ale mają mało czasu :)
Zgadzam się że moc pressel pages jest coraz mniejsza, niestety wszystkie sposoby na łatwe linki przestają być skuteczne. Algorytmy zmieniają się i google jak najbardziej dąży do „content is the king”.
Zgadzam się z autorem, mimo że z precelków korzystam od niedawna (i też trafiłem tu przypadkiem) to widzę w nich nadzieję na to że jednak SEO nie będzie się kojarzyło ze spamem – przecież to od nas zależy jakie precelki wybierzemy – czy są zadbane, dobrze linkowane i restrykcyjnie moderowane… oczywiście część z was powie zaraz, że na początku tak wygląda każdy precel i z tym się zgodzę, ale w moich listach (które dla ułatwienia pracy posortowałem tematycznie i po branży) znajdują się naprawdę dobre trzymające klasę od wielu miesięcy – dotychczas pozycjonowałem na wszelkie możliwe sposoby poza preclami i SWL, ale niestety im wymagający klient tym lepszych metod człowiek szuka – zgdazam się jednak że na pewno część z tych wartościowych stronek będzie płatna… m.in. do tego powstały wtyczki typu WP-SPRZEDAWCA (po odpowiedniej modyfikacji dodajemy płatność przed dodaniem wpisu) i wprowadzenie ich poprawiło by nie tylko jakość samych serwisów, ale również teksów i wartość oraz moc linków.
Dobry i dobrze napisany artykuł, pozdrawiam.
Czas precli minął i to już dawno temu. Żeby strona zapleczowa miała moc trzeba ją podlinkować. Linkowanie byle czym znów nie ma sensu i powoduje bana w dłuższej perspektywie czasu. Zebranie dobrych linków na zaplecze to ciężka praca, prawie jak przy stronie pozycjonowanej.
Pozdrawiam