(Nie)skuteczność indeksowania wpisów w katalogach z użyciem SWL
Roland Topór w swoim „Dzienniku Panicznym” (osobiście polecam wszystkim, którzy lubią groteskę i czarny humor w dobrym wydaniu) rozważał przeprowadzenie się z Francji do jakiegoś kraju afrykańskiego celem oszczędności. Z racji tego, że w Polsce mamy dobrobyt to rafinerie oraz spółki cukrowe postanowiły ten fakt wykorzystać i podnieść ceny, zachęcając w ten sposób Polaków do oszczędności (nie wszyscy jeszcze wiedzą, że są bogaci). Ja też chyba jeszcze nie wiem, bo wybrałem kierunek oszczędzania i niestety padło na SEO.
Zacząłem od analizy budżetu i poszczególnych wydatków. Z racji tego, że nie lubię budowania pozycji stron w oparciu o wydatki stałe (np. kupno linków, płacisz jest ok, nie płacisz – lecisz), to znalazłem dwie pozycje – systemy linków rotacyjnych i stałych. Rotacyjnych używam do indeksowania wpisów w katalogach i preclach, do czego innego to już na pewno się nie nadają (pisałem: Zmiany w algorytmie Google). Ze stałych korzystam do linkowania zaplecza i niektórych serwisów. W ramach oszczędzania postanowiłem sprawdzić co będzie jak tych linków będzie mniej lub w ogóle ich nie będzie. Poniżej, założenia do testu, wyniki i wnioski.
Co testowałem
Wpływ SWL na zindeksowanie wpisów w katalogach (o katalogowaniu pisała też Lexy: skuteczność katalogowania)
- lista około 200 płatnych katalogów,
- opisy pisane z palca bez synonimów,
- liczba punktów SWL na jeden wpis: ponad 400 pkt,
- czas dopalenia przed usunięciem: ponad 2 m-c.
oraz przełożenie się indeksacji i (dodatkowej? mocy z SWL) na pozycje poszczególnych stron. Dodatkowo usunąłem z części stron kilka linków z systemu stałego wyświetlanych site-wide.
Do testów wybrałem 10 domen o bardzo różnej zawartości: serwisy, zaplecze, precle, firmowe, (nie było katalogu bo mam tylko jeden: katalog stron). Z części wpisów w katalogach zdjąłem 100% linków, z części 50%, z innych 0, części wpisów w ogóle nie dopalałem. Od momentu usunięcia linków upłynął 1 m-c.
Wyniki dla systemu rotacyjnego
Poniżej dwie tabelki, jedna zawiera % usuniętych linków z SWL (brak oznacza, że nie były użyte), wyniki katalogowania oraz % stron w indeksie. Druga średnie z podziałem na poszczególne grupy.

zindeksowane wpisy w katalogach - zależnie od SWL

zindeksowane wpisy - zależnie od SWL (średnie)
No i tyle by było o skuteczności SWL przy indeksowaniu wpisów. Jest małe przekłamanie jak ktoś się dokładnie przyjrzy. Strona S5 i S9, S5 była katalogowana ostatnio, więc mogła jeszcze nie stracić indeksacji (utrzymanie jest trudniejsze niż wprowadzenie) a S9 już je straciła, natomiast średnia wychodzi na poziomie reszty. Jednak nawet przyjmując wartość z S9 to 3% różnicy od średniej z całości nie jest istotne.
Wyniki dla systemu rotacyjnego + stały
Dodatkowo dla stron S7, S8, S9 usunięte zostały wszystkie linki z systemu stałego – odpowiednio 3, 2, 2 (wiem, ilość nie poraża, więc tą część testu traktowałbym z przymrużeniem).
Strona S7 (50% linków z SWL, 3 linki ze stałego – fraza 3)

pozycje fraz dla strony S7
Strona S8 (100% linków z SWL, 2 linki ze stałego – fraza 1)

pozycje fraz dla strony S8
Strona S9 (brak linków z SWL, 2 linki ze stałego – fraza 1)

pozycje fraz dla strony S9
Po usunięciu linków z systemu stałego część fraz poszła lekko w górę a część w dół, czyli nic co można by oceniać. Frazy, które były anchorami – jedna bez zmian, druga -2, trzecia +1. Myślę, że więcej narozrabiał tu misiek od Eukaliptusa niż zdejmowanie linków z SWL czy systemu stałego.
Co o tym sądzę
Może tu od końca, istnieje możliwość, że fraza na stronie S8 linkowana z systemu stałego poleciała o 2 pozycje z uwagi na zdjęcie tych linków. Myślę, że przy tych systemach (opcja site-wide) dużo zależy od tego na jaką stronę przydzielony zostanie nasz link. Robimy więc remanent, a nie tniemy linki i koszty. Nie stać mnie na razie na utratę pozycji kilku zapleczowych stron, więc radykalny test na systemie stałym musi poczekać. Ten był jak się okazuje zbyt ostrożny, żeby coś z niego wynikło.
Jeżeli chodzi o SWL to nie widzę żadnej przydatności do indeksowania wpisów w katalogach a tym bardziej do zwiększania ich mocy z korzyścią dla katalogowanej domeny. Analizuję na razie przydatność przy katalogowaniu do darmowych z użyciem tekstów opartych o synonimy, może tam będą miały zastosowanie. Moim zdaniem jak ktoś ma listę dobrych katalogów to nie ma co tracić pieniędzy na dopalanie ich z SWL.
Wniosek: Majątku na tych oszczędnościach nie zbiję, ale kawę z cukrem mogę pić spokojnie.
Z ciekawości: który system rotacyjny?
Gotlink
Chyba nie bardzo rozumiem, co przedstawiają powyższe tabele ;)
Odnośnie skuteczności indeksowania wpisów w katalogach, to z doświadczenia powiem, że 1k w e-weblinku na wpis, po tygodniu daje 99,99% pewności, że wpis będzie w indeksie Google. Jak to wpływa na siłę tego wpisu i jej wpływ na pozycje, ciężko powiedzieć.
To o czym piszesz jest prawdą. Mi jednak chodzi o utrzymanie wpisu w indeksie. I sprawdzałem czy zależy to od linków z SWL – na części wpisów zostawiłem 100% linków, na innych 50%, na innych usunąłem wszystkie. Okazało się, że % wpisów w indeksie po jakimś czasie jest taki sam dla wszystkich grup, nawet tych bez dopalenia. Podsumowując dopalenie nie wpływa na pozostawanie wpisów w indeksie.
No i widzisz, też leję na rotację
Rotacja jak rotacja. Było i zniknęło. Nie korzystam, bo nie widzę w tym przyszłości – za duże koszta i za słaby efekt.
U siebie jestem w trakcie przeprowadzania testu na przyzwyczajenie Google do linków stałych o nieco większej skali. Zastanawiam się czy np. warto wykupować linki na 30/60 dni i je zaraz ściągać. Pozycja napuchnie jak bańka mydlana i spadnie jeszcze niżej niż przed podlinkowaniem, a może wróci do pierwotnej pozycji? Moim zdaniem to pierwsze.
Jacek – dobry test, oby takich więcej. Pozdrawiam.
No właśnie – bez przyszłości, dobre podsumowanie. A co do ściągania linków, to testów nie robiłem, ale z tego co zaobserwowałem to nawet zamiana (zdjęcie jednych i dodanie innych) powoduje mało przyjemny efekt. Chyba zrobię dział testy na blogu i będę zbierał co ciekawsze. Pozdrawiam
Twój test tylko potwierdził moje przypuszczenia :)
Ciekawych obserwacji odnośnie utraty linków stałych i niestałych oraz wpływu tego zdarzenia na pozycje, dostarcza zapoznanie się z wynikami pod dawnymi frazami konkursowymi: tam strony potrafią utrzymywać się w TOP3 mimo całkowitego usunięcia linków kilka lat (być może przez to, że Google uznaje frazę za związaną z jakimś jednostkowym wydarzeniem, dla którego naturalna jest chwilowa popularność).
Konkursy SEO to dobre źródło wiedzy. Podczas trwania można śledzić techniki a po tak jak piszesz. Dobra myśl :)
Eukaliptusa jedzą koale, a chyba nie je miałeś na myśli ;)
Bardzo słuszna uwaga, może kiedyś wyjdzie update algorytmu o nazwie Koala i teza dalej będzie aktualna :) Ale tak to jest jak się szuka na siłę analogi. Dzięki.
Fajny test ale czy ktokolwiek spodziewał się aby wnioski mogły być inne? :)
Ja ostatnio właśnie mam problem z indeksacją wpisów w katalogach. Dodałem kilkadziesiąt unikalnych wpisów, pisanych z palca, przed zamieszczeniem sprawdziłem unikalność narzędziem The Plagiarism Checker i były jak najbardziej O.K. Googlebot odwiedził katy dość szybko, większość w ciągu 24h, niemniej wiele z wpisów nie siedzi w indeksie pomimo upływu kilku dni. Sprawdziłem po następnych kilku dniach wpisy i wciąż są unikalne i wciąż nie ma ich w indeksie.
Co z tym fantem najlepiej zrobić:
#1 podlinkować i liczyć, że G go jednak w końcu zaindeksuje, czy
#2 odpuścić, użyć ten wpis w jakimś innym / lepszym katalogu a tam zmienić na jakiś z mieszarki?
Po lekturze tego wpisu skłaniałbym się ku rozwiązaniu #2, skoro wpis mimo, że unikalny nie wszedł od razu to chyba marna szansa, że wejdzie. Jak radzicie?
Jeżeli opisy są unikalne i w miarę długie (tak od 300 znaków w górę) i wpisy się nie indeksują to świadczy to o słabości katalogu. Jeżeli wpisy by się indeksowały a po jakimś czasie znikały to katalogi można uznać za średnie. Na dzień dzisiejszy mam około 90% zindeksowanych wpisów (bez pingowania, podlinkowania) i większość trzyma się tam od roku.
Moim zdaniem do słabych katalogów nie warto dodawać unikalnych wpisów, bo to marnotrawstwo pracy, jeżeli właściciel nie dba o katalog, to nie ma co tworzyć wartościowych opisów. Tam najlepiej dorzucać dobrze mieszane teksty i pingować lub podlinkować.
Co do sytuacji powyżej to ja bym je wymienił, ewentualnie zostawił i przygotował dobrą listę katalogów gdzie warto dodać porządny wpis.
Dziękuję za poradę. Część wpisów jednak po czasie (około 10-14 dni) się zaindeksowała, resztę podlinkuję.